Nasze mobilne studio artystyczne, czyli jak przechowujemy materiały plastyczne.
W poście Jak tworzyć prace plastyczne z dzieckiem w domu pisałam o tym, jak zachęcić dziecko do twórczości. Wspominałam też o materiałach artystycznych, które dziecko powinno mieć pod ręką, a które powinny inspirować je do przygody ze sztuką. Dzisiaj napiszę o tym, jak my przechowujemy materiały plastyczne, tak, aby były ławo dostępne.
Gdybym mieszkała we wielkim domu, na materiały plastyczne przeznaczyłabym całą drewnianą szafę, albo najlepiej pokój – studio artystyczne. Nie mam jednak aż takich opcji powierzchniowych, a odkąd mam dzieci zależało mi na wydzieleniu specjalnego miejsca artystycznego, innego niż miejsca na zabawki czy książki. I tak właśnie powstał nasz przenośny wózek artystyczny, który mieści to, co w tej chwili nam potrzebne, a dodatkowo można go ławo przesuwać po mieszkaniu.
W odnalezieniu nadającego się wózka przyszła na pomoc niezawodna Ikea – wśród dostępnych tam wózków wybrałam RASKOG. Następnie wypełniłam go tym, co miałam: na pierwszej półce znalazły się pędzle (zadbałam o to, by wybór pędzli był duży i by znalazły się tam pędzle o różnych wielkościach i kształtach, te tańsze do prac eksperymentalnych, i te lesze do spokojnego malowania), pisaki (polecam te z Ikei, bo starczają na długo mimo tego, że są najbardziej chyba eksploatowane ze wszystkich naszych materiałów), kredki ołówkowe (polecam kredki firmy Astra – przetestowałam wiele i te są naprawdę dobre, miękkie i trwałe), ołówki różnej grubości i twardości, nożyczki, klej, taśma klejąca, obowiązkowo brokat, a do tego przeróżne drobne koraliki, patyczki i inne cuda do upiększania prac.
Na drugiej półce trzymamy farby (na razie głównie plakatowe, choć chcę niedługo rozszerzyć o akwarele), koniecznie w tubkach, do tego palety malarskie, pastele suche i olejne, plastelinę, ciastolinę i glinkę rzeźbiarską.
Dolna półka to papier w różnych formatach, kolorach i o różnej grubości tak, by było w czym wybierać. Tu znów polecam świetny zestaw kolorowych kartek z Ikei, papiery kolorowe, zwykłe bloki oraz spięte ze sobą kartki do robienia książeczek.
Wózek przyjął się od razu i momentalnie okazał się strzałem w dziesiątkę. Synek nie musi mnie już prosić o papier czy farby kiedy chce coś malować (przyznaję, że słuchanie ciągłego “mama, daj kartkę” potrafi wyprowadzić z równowagi nawet świętego), do tego wszystko jest razem, a nie, jak do tej pory, rozrzucone po całym domu. Umówiliśmy się, że to chłopcy dbają o porządek na wózku, jednak nie zostawiam tego zupełnie im (nie chcę sprawdzać, jaki byłby skutek) i sama pilnuję, żeby wózek był zawsze estetyczny i zachęcający. Do przechowywania materiałów używam abo plastikowych pudełeczek, albo co ładniejszych słoików po produktach spożywczych.
Ważne jest, aby wózek inspirował i zachęcał – wierzę, że nasz taki właśnie jest. To nasz artystyczny świat. Kiedy wprowadzam do niego jakieś nowe medium, najpierw upewniam się, że wszyscy wiemy jak z niego korzystać, jakie ma właściwości i co nowego nam daje.
Pilnuję też, aby materiały były uzupełniane, jak tylko się skończą. Nie chcę, by dzieciaki się ograniczały i martwiły o to, że czegoś im zabraknie, więc często powtarzam, że kiedy coś się skończy, to to dokupimy. I dzięki temu mogą się oddawać się pasji ze spokojną głową.
A Wy, macie jakieś dobre sposoby na przechowywanie materiałów plastycznych? Podzielcie się Waszymi doświadczeniami!
Zainteresował Cię ten wpis? Zapisz się na mój newsletter! Otrzymasz dostęp do dalszych materiałów edukacyjnych, informacje o nowych inicjatywach i wiele inspiracji!