Blog,  Historia sztuki dla dzieci,  Muzea, galerie i zwiedzanie z dziećmi

Abakanowicz. Konfrontacje

Tylko do 19 lutego na Zamku Królewskim w Warszawie oglądać można fantastyczną wystawę rzeźb Magdaleny Abakanowicz. Dlaczego warto się na nią wybrać i jak porozmawiać o niej z dziećmi?

Magdalena Abakanowicz to jedno z najważniejszych nazwisk sztuki nowoczesnej. Nie tylko w Polsce – prace rzeźbiarki już od wielu lat znajdują się w kanonie najlepszej sztuki światowej, jej wystawy oglądać można regularnie na całym świecie, a jej rzeźby znaleźć można w przestrzeniach publicznych w Poznaniu, Nowym Jorku czy w Jerozolimie.

W zeszłym roku w londyńskim Tate Modern otwarto retrospektywę rzeźb Abakanowicz, która jest zarazem największą ich prezentacją od dłuższego już czasu. Warszawski Zamek Królewski również przygotował poświęconą artystce ekspozycję, która pozwala zapoznać się z jej dorobkiem. Warszawska wystawa nie jest tak wielka jak ta w Tate, ale na pewno warto się na nią wybrać.

Z czego znana jest Abakanowicz?

Począwszy od lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku Magdalena Abakanowicz rewolucjonizowała sztukę i rzeźbę nowoczesną: najpierw pracowała wyłącznie w tkaninach, technice, która tradycyjnie uważana jest za “kobiecą”, ale szybko wykroczyła poza jej ramy, tworząc wielkoformatowe rzeźby i używając do ich zrobienia właśnie tkanin, a nie tradycyjnych materiałów rzeźbiarskich, takich jak kamień czy brąz.

Zaczęło się od pracy, którą pokazała na Biennale w Sao Paulo, a która, choć oparta na tkaninie, była bardziej reliefem czy wręcz abstrakcyjnym obrazem. Wkrótce artystka wyprawowała swoją własną formę, którą od jej nazwiska nazwano abakanem.

Co to są abakany?

Abakan to wielki twór z tkaniny, który przypomina drzewa, jamy, nory – zwykle zawieszony jest pod sufitem, lekko drga pod wpływem przepływu powietrza, silnie pachnie.

Abakany otworzyły Abakanowicz drogę do międzynarodowej kariery. Niedługo potem artystka zaczęła tworzyć formy ludzkie, wykorzystując do tego surową jutę utwardzaną żywicą. Ustawiała je w grupach po parę, paręnaście, parędziesiąt – każda z jej rzeźb była inna, ale jednocześnie podoba do poprzedniej. Stanowiły milczący człekokształtny tłum.

Bez względu na to, czy jej grupy rzeźbiarskie stworzone były z figur całopostaciowych czy tylko na przykład z pleców, zawsze robiły niesamowite wrażenie. Mówiły o sile jednostki, o samotności w społeczeństwie, o indywidualnościach i o tych zachowaniach, które zdarzają się tylko w grupach. Stanowiły niesłychanie trafną analizę nowoczesnego człowieka.

Abakanowicz na Zamku Królewskim w Warszawie

To właśnie te tłumy stały się najbardziej znanymi po abakanach tworami rzeźbiarki i to one znajdują się w przestrzeniach publicznych wielu miast na całym świecie. Je też zobaczyć można na Zamku Królewskim w Warszawie: są tam dwie kompozycje figur całopostaciowych, jedna grupa złożona z rzeźb pleców, a także słynna rzeźba Klatka, bezpośrednio odnosząca się do uwięzienia człowieka przez systemy totalitarne. Wszystko to umieszczono w zabytkowej przestrzeni zamkowej biblioteki.

Abakanowicz oczami dzieci

Widok na wystawę Abakanowicz. Konfrontacje.

Rzeźby Abakanowicz z pewnością zrobią na dzieciach wrażenie, choć młodzi adepci sztuki niekoniecznie odczytają je w taki sposób, w jaki robią to dorośli. Oczywiście zależy to od wieku, ale najmłodsi mogą nie zrozumieć egzystencjalnego przesłania artystki, choć na pewno będą mieli ciekawe przemyślenia, patrząc na bezimienne tłumy i zgarbione plecy.

Sprawy, o których warto porozmawiać z dziećmi w czasie zwiedzania wystawy prac Abakanowicz:

  1. ich własne odczucia względem Tłumów i Pleców. Jakie robią na nich wrażenie i dlaczego? Czy czują się przy nich swobodnie czy może odczuwają niepokój? Skąd mogą się brać takie wrażenia?
  2. technika artystyczna, jaką posługiwała się rzeźbiarka. Dla moich synów odkryciem było właśnie to, że choć rzeźby te powstały z tkaniny, to są twarde i trwałe, a także to, że materiał ten specyficznie pachnie, co czuć od razu po przekroczeniu progu zamkowej biblioteki. Mieli ochotę ich dotykać i usiąść w ich pobliżu. Już w czasie zwiedzania umówiliśmy się na własne próby wykonania tkaninowych rzeźb w domu – relację zdam, jak tylko się z tym uporamy.

Wystawa trwa jeszcze tylko dwa tygodnie, koniecznie się więc na nią wybierzcie, jeśli macie taką opcję. I nie bójcie się tłumów – odwiedzających nie ma aż tak dużo, więc jedyne tłumy, jakie tam zobaczycie, to te zrobione przez Abakanowicz!

Zainteresował Cię ten wpis? Zapisz się na mój newsletter! Otrzymasz dostęp do dalszych materiałów edukacyjnych, informacje o nowych inicjatywach i wiele inspiracji!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×