Kulturalny przewodnik dla rodziców,  Muzea, galerie i zwiedzanie z dziećmi

Trochę o historii Ziemii – Muzeum Ziemii PAN

Mój profesor od archeologii mawiał, że nie ma sztuki bez sztuki mięsa. Tak lubił zaczynać swoje wykłady na temat prehistorii człowieka i pierwszych malowideł naskalnych. Razem z moimi synkami natomiast zgłębiamy ostatnio czasy jeszcze dawniejsze, a mianowicie to, co było przed człowiekiem. I właśnie na tej fali wybraliśmy się do Muzeum Ziemii PAN. Oto, co tam zastaliśmy.

Pierwszym, co należy wspomnieć, jest świetna lokalizacja. Muzeum znajduje się w dwóch starych budynkach przy Alei na Skarpie w Warszawie, więc oprócz zwiedzania ich wnętrza, warto zerknąć na nie z zewnątrz i, jeśli dopisuje pogoda, przejść się po otaczającym je terenie zielonym.

Samo muzeum nie jest zbyt wielkie, ale dla młodych odkrywców prehistorii zupełnie wystarczy. Ciekawie jest od początku, bo w pierwszej sali można dowiedzieć się nieco więcej o planetach i zobaczyć ciekawe zdjęcia na przykład z Marsa. Ale absolutną kwintesencją zbiorów są cudowne minerały i skały, w tym takie, które zachowały w sobie skamieliny bądź odciski pradawnych stworów takich jak na przykład amonity, a także sala ze zbiorami skamielin i z interaktywną mapką pokazującą rozwój życia na naszej planecie.

Gigantyczny amonit ze zbiorów Muzeum Ziemii PAN

Nie będę ukrywać, że moje dzieci są zafascynowane światem dinozaurów, ale także tym, co było przed nimi. Postaci takie jak Dunkleosteus (wielka pancerna ryba żyjąca 380 milionów lat temu), amonit czy Anomalokaris (nietypowa krewetka, które dominowała morze 500 milionów lat temu) zupełnie opanowały ich wyobraźnię i każdy nawet najmniejszy ich rysunek, wizualizacja czy odcisk to najwspanialsza rzecz, jaką mogą sobie wyobrazić. Możecie się więc domyślać, jaki poziom entuzjazmu wyzwolił w nich wielki amonit, znajdujący się w zbiorach muzeum? Zobaczenie go był przeżyciem na tyle emocjonującym, że nic już tego dnia nie mogło się z nim równać.

Nie spodziewałam się natomiast, że w drugim budynku muzeum zobaczę coś, co z kolei zawładnie moją wyobraźnią i sprawi, że sama nie będę mogła przestać o tym myśleć. Cóż to było? Kości nogi słonia leśnego, znalezionego… w Warszawie, przy ulicy Leszno. Tak, nie przesłyszeliście się. Po naszej starej dobrej Warszawie, oczywiście gdy Warszawą jeszcze wcale nie była, biegały słonie leśne – jedne z największych przedstawicieli tego gatunku. I kto wie, ile jeszcze ich leży zakopanych gdzieś pod naszym blokami, parkami, parkingami. Ten konkretny został znaleziony w roku 1962 podczas prac kanalizacyjnych. Dokładny opis całego wydarzenia znajdziecie tu. I tak słoń leśny wdarł się do mojej wyobraźni i kto wie, czego tam jeszcze dokona!

Kości słonia leśnego znalezionego w Warszawie, zdjęcie ze strony Muzeum Ziemii PAN.

Oprócz tych najbardziej ekscytujących dla nas eksponatów w Muzeum Ziemii PAN zobaczyć też można kości mamuta, jego włosy (tak, nie przesłyszeliście się, włosy, które były zamrożone w lodzie), a także piękne bursztyny. Szczerze polecam to miejsce jako doskonałą opcję na wyprawę dla małych i dużych poszukiwaczy wiedzy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *