Zimowe prace plastyczne – jak porozmawiać z dziećmi o abstrakcji?
Zima znów dopisuje! W święta był śnieg, lód, mróz i ślizgawica, a przecież porządna zawierucha dopiero przed nami. Zimowa aura sprawia, że więcej czasu spędzamy teraz w domu. Bo choć fajnie jest rzucać się śnieżkami i lepić bałwana, to jednak nie przesiedzimy na placu zabaw połowy dnia – przecież kiedyś trzeba się ogrzać! Częściej mamy więc teraz okazje, by razem porobić prace plastyczne. I właśnie o działaniach artystycznych zainspirowanych śnieżną pogodą chcę Wam dziś opowiedzieć.
Dzieci są doskonałymi obserwatorami: przyglądają się uważnie wszystkiemu, co dzieje się wokół nich. A najlepszym źródłem inspiracji do twórczości jest przecież przyroda! Kiedy za oknem zima, aż szkoda nie uwiecznić jej na papierze (lub czymkolwiek innym, co mamy pod ręką).
Jak najlepiej urządzić zimową sesję plastyczną i sprawić, by była trochę inna niż nasze dotychczasowe sesje artystyczne?
Warto najpierw porozmawiać z dziećmi i podpytać, co takiego jest dla nich w zimie najważniejsze, albo z czym im się zima kojarzy. I w zależności od tego, co powiedzą, przygotować potrzebne materiały.
Dla moich małych zima to przede wszystkim śnieg, mróz i ciemność. Dlatego właśnie poszukaliśmy w domu tego, co białe, zimowe, a jednocześnie dające wrażenie mroku. Farbki, kredki, brokat i różnokolorowe kartki były podstawą, ale postanowiliśmy skorzystać też z pasty do zębów (któż z nas nie robił prac plastycznych z pasty w przedszkolu!) oraz… wacików bawełnianych i waty! Miałam nadzieję, że takie niecodzienne materiały sprawią, że pójdziemy w kierunku kompozycji bardziej abstrakcyjnych i…… udało się!
To, co zaskakujące, okazało się najbardziej popularne. Waciki i wata szybko stały się ważnymi elementami prac. Pokazałam tylko, że można nimi malować podobnie jak pędzlem i że można je poprzyklejać do papieru. Więcej już nie musiałam robić. Prace działy się same i z wielką werwą. Jeśli spojrzycie na efekty zobaczycie, że wyszły nam prawdziwe abstrakcje.
Abstrakcja dla dzieci
Co ciekawe, to właśnie zimowe krajobrazy najbardziej zachęcają do eksperymentów z abstrakcją: jeśli poprosisz dziecko o pracę wakacyjną, to najpewniej narysuje jezioro lub las. Zima ma w sobie coś magicznego, coś, co powoduje, że najmłodsi sami zabierają się za trudną sztukę abstrakcji, bez konieczności tłumaczenia im tego konceptu.
Oczywiście, już w czasie rozmawiania o gotowych pracach (co warto robić zawsze i przy każdej okazji), powiedzieliśmy sobie, że są one abstrakcyjne. Aby przybliżyć to pojęcie, pokazałam im inne abstrakcje, takie jak obrazy Kandinskiego (poszukujących większej liczby przykładów zachęcam do obejrzenia strony galerii Tate). Lubię taki właśnie sposób rozmowy o sztuce – dzięki niemu trudne zagadnienia artystyczne okazują się łatwe i, przy odrobinie szczęścia, inspirujące.
Po więcej inspiracji na temat tego, jak rozmawiać z dzieciakami o sztuce, zerknijcie tu: Jak zachęcić przedszkolaka do muzeów?
Używacie innych materiałów do robienia zimowych prac plastycznych? Napiszcie jakich i podzielcie się tym, jak zachęcacie dzieciaki do tworzenia!
Zainteresował Cię ten wpis? Zapisz się na mój newsletter! Otrzymasz dostęp do dalszych materiałów edukacyjnych, informacje o nowych inicjatywach i wiele inspiracji!